amelia007 amelia007
761
BLOG

Nauka niepamięci albo las smoleński

amelia007 amelia007 Polityka Obserwuj notkę 63

Najgorsze, co człowiekowi może się przydarzyć to wzgarda. Tak, tak: nawet nie pogarda, a wzgarda. Każdy lub prawie każdy kiedyś tego doświadczył lub doświadczy. Doświadczamy tego m. in.wtedy, kiedy przyjaciel, przyjaciółka, kochanek, ktoś z rodziny, jednym słowem bliski do tej pory człowiek odwraca się, milknie, zachowuje się jakby wyparł nas ze świadomości, zapomniał, że istniejemy. Przestaje z nami rozmawiać, pisać, dzwonić. Zapomina o okolicznościowych życzeniach. Moim zdaniem jest to gorsze niż kłótnia, awantura, sprzeczka. Gorsze niż nienawiść, wojna. Gorsze; bo kiedy nie otaczają nas emocje (ani te dobre, ani złe) to społecznie umieramy. I nie ważne czy ta śmierć jest w świadomości jednego człowieka czy grupy – zawsze boli. Kłótnię można załagodzić, przeobrazić w dyskusję, opamiętać się w złych emocjach, a nawet przeprosić, przyznać się do błędu - kiedy jest taka potrzeba. Kiedy otacza nas milczenie – nic nie można. Nie można kogoś winić, że jest szczęśliwy bez nas. Nie można tego kogoś zdania zmienić, przekonać – to wyrok, od którego nie przysługuje nam prawo odwołania. Kiedy ja doświadczam takiej śmierci ze strony osoby, która uważałam dotąd za bliską, bardzo długo zabiera mi by się z tym pogodzić. Żal i poczucie krzywdy zżerają mi serce przez wiele dni. Trudno się z tego otrząsnąć, zapomnieć, zbyć.


Tak sobie dziś myślałam o tej społecznej śmierci w wymierze jednostkowym, kiedy dotarło do mnie, że możemy ją dostrzec też w szerszym aspekcie, można powiedzieć: politycznym a nawet, że też użyję tego patetycznego słowa: narodowym. Może to wyda się dziwne komuś, ale wydarzenia następujące po tragedii smoleńskiej z taka śmiercią mi się skojarzyły. Jestem pewna niemal, że rząd, bardzo wielu polityków, media, tzw. celebryci etc. za sprawa SMS-ów lub spontanicznie zaczęli wymagać od reszty społeczeństwa by na taką śmierć przystać. By śmierć społeczną zadać poległym pod Smoleńskiem. Dlatego ten podział w Polsce jest teraz taki wyraźny, ten rów nie do zakopania, granica nie do zatarcia – bo jest podział z powodu wyznawanych wartości. Trwa wojna miedzy pamięcią, a chęcią zapomnienia. Wymaga się od nas byśmy przestali mówić na setki perfidnych sposobów. Próbuje nas się ośmieszyć, wepchnąć w jakieś podłe, poniżające kategorie. Pod krzyżem byliśmy sektą, wariatami, ludźmi, którzy wykorzystują krzyż i symbole religijne w niecnych celach. Na uroczystościach z pochodniami jesteśmy faszystami. Jesteśmy przy każdej okazji nazywani też kibolami, łobuzami, bandytami (epitety powszechnie stosowane przez takich panów jak Niesiołowski czy Halicki). Kiedy rozpatrujemy różne hipotezy przyczyn tragedii, zadajemy pytania -jesteśmy umysłowo chorzy, nudni, upolityczniamy tragedię. Próbuje nas się obrazić, ośmieszyć, zniechęcić. Nawet użyte ostatnio przez pana Janke słowa: „naród Kaczyńskiego” miały tak naprawdę znaczyć tylko tyle, co: sekta, ludzie ograniczeni, niezdolni do samodzielnych refleksji, ślepo zapatrzeni w swego guru. Tak - jesteśmy narodem, choćby śmiał się z tego nie tylko pan Janke, ale i wszyscy pseudo obiektywni, ćwiczący szpagat nad brzytwą publicyści i dziennikarze. Jesteśmy narodem, ale nie Kaczyńskiego, jesteśmy narodem smoleńskim, narodem, który się obudził i zrozumiał, że nie może się przyglądać bezczynnie kiedy giną i maja odchodzić w zapomnienie jego elity. Do Kaczyńskiego mamy owszem zaufanie, bo w tej wojnie smoleńskiej z pewnością nas nie zdradzi. Stracił z nas chyba najwięcej i przez ponad 20 lat skutecznie opiera się wszelkim kijom i marchewkom drugiej strony. Dlatego też trudno nam usprawiedliwić tych, którzy swoją postawą i słowami przyłączyli się do „zapominaczy”. Takimi stali się obecni członkowie PJN. (Niektórzy mówią, że szkoda np. Pawła Kowala, że powinien wrócić do Pis-u. Ja jestem innego zdania. W pewnym programie telewizyjnym usłyszałam kiedyś jak pan Kowal zarzucał PiS, że za dużo mówi o tragedii smoleńskiej. Zrozumiałam, że jest on tak samo stracony dla nas jak pozostałe pjonki.) Dyskusja na ten temat z Panem Pawłem Kowalem patrz niżej.

Nie można mówić za dużo o tragedii smoleńskiej, o śledztwie, ofiarach itd. w chwili, kiedy nie wiemy dlaczego i jak do tej tragedii doszło. Wyjaśnienie tragedii smoleńskiej jest sprawą fundamentalną dla naszej tożsamości jako narodu, dla naszych dalszych losów, dla naszej godności i honoru. Jest to sprawa dużo ważniejsza niż cena cukru czy wizyta prezydenta Obamy, a nawet ważniejsza niż to czy wszystkich Zbychów i Mirów spotka sprawiedliwość za kratami. Dopóki nie poznamy przebiegu tego ostatniego lotu naszego prezydenta i pozostałych 95 osób, minuta po minucie, dopóki nie znajdziemy i nie osądzimy wszystkich winnych – nie powinniśmy spokojnie spać. Po to by i oni nie mogli spać spokojnie. Tak panie Janke i wszyscy podobni – jesteśmy narodem. Narodem smoleńskim. Jesteśmy lasem smoleńskim i zbliżamy się powoli, ale bez ustanku, by żaden z was (czy po drugiej stronie, czy w dziwnym rozkroku) nie zaznał nigdy spokoju.

 

amelia007
O mnie amelia007

rustykalna by nie rzec abnegatka wobec spraw materialnych:)

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka