Pomyślałam, że bezpiecznie będzie pojechać cytatem z klasyka, popularnego blogera i bardzo cenionego przez administrację Salonu24 europosła: Marka Migalskiego, bo chciałabym jakoś w regulaminowym trybie odnieść się do cenzury moich notek, i komentarzy na moim blogu. Drodzy admini, drogi Igor Janke - jak w tytule.
@Seamen
Obiecałam przemyśleć sobie twój komentarz, ale że nawiązywał on do komentarza, którego tylko cytowany przez Ciebie fragment się zachował, moje przemyślenia są też mocno ubogie.
"moze probuje ostatecznie sama siebie przekonac o bezanadziejnosci upierania sie, podejmujac bitwe, ktorej nie moge wygrac?"
To koszmar. Są takie zawikłania, których w zasadzie nie idzie już odplątać. Dopiero teraz się o twoich peregrynacjach dowiedziałem. Takie typy trzeba obchodzić z daleka jak kłębowisko żmij. Nie mam pojęcia, jak po takim komentarzu administracja może tolerować podobne okazy. Dla mnie to niepojęte. W zasadzie nie masz szans, zderzyłaś się ze ścianą. Oburzać się na nie to próżny trud. To tak jakbyś usiłowała nauczyć manier ruskiego mużyka. Beznadziejna sprawa. Teraz musisz totalnie ignorować te indywidua, trzeba się tego nauczyć. Z salonu nie rezygnuj, co cię nie zabije, to wzmocni.
Pozdrawiam cię serdecznie i życzę pomyślności w Nowym Roku.
Ale tak sobie myśl: doszłam do ściany i waląc w nią glowe mogę tylko sobie guza nabić. Na tym portalu jest około 80% blogerów i odwiedzających o prawicowych, ogólnie mówiąc, poglądach. Co by się mogło stać gdyby wszystkim ta ściana* zaczęła tu przeszkadzać?
Mówiąc: ściana nie mam na myśli pojedynczych osób czy ich wypowiedzi, ale znaczenie i rolę, jakie im się tutaj nadaje.
